Translate

Translate

środa, 30 lipca 2014

~.20.~

Obudziłam się w swoim łóżku, lecz nie wiedziałam jak się tam znalazłam. Głowa bolała mnie niezmiernie, a ciało odmawiało posłuszeństwa. Chyba za dużo wczoraj wypiłam. Po kilku minutach walki ze zmęczeniem udało mi się wstać. Od razu poszłam do łazienki, gdzie zmyłam resztki makijażu i wyszorowałam zęby. Wzięłam odświeżający prysznic, podczas którego umyłam też włosy szamponem malinowym. Osuszyłam ciało ręcznikiem i po kremowałam je balsamem. Następnie wróciłam do pokoju, ubrałam szare, krótkie spodenki oraz bluzę tego samego koloru z wyciętym ramieniem. Do tego białe buty i czarny zegarek.
Spięłam suche już włosy w kitkę, po czym zbiegłam na dół. Doznałam szoku, gdy zobaczyłam Zayna śmiejącego się z Grace w kuchni.
- Cześć - odparłam zdziwiona.
- Zrobiliśmy dla ciebie śniadanie - powiedziała Grace pokazując na talerz z jajecznicą.
- Dziękuje - zdobyłam się na uśmiech.
To było naprawdę dziwne, Zayn był w moim domu! Niemożliwe...
Jadłam obserwując ich, ale widziałam, że Malik chcę ze mną porozmawiać. Próbowałam szybko skończyć, ale jajecznica była tak pyszna, że delektowałam się każdym kęsem. W końcu odstawiłam talerz i nalałam sobie kawy do kubka.
- Zostawię was - rzuciła siostra wychodząc.
Odczekałam chwilę i zaczęłam.
- Co to kurwa było? - szepnęłam trochę agresywnie.
- Rano się obudziłem, a na korytarzu spotkałem Grace i zaczęliśmy gadać - odparł spokojny.
- Dobra, to co robimy? Rodzice wracają za 2 godziny - powiedziałam biorąc łyk napoju.
- 2? Muszę się zbierać - nagle Malik zaczął panikować.
Pobiegł na górę, a ja posprzątałam po sobie. Następnie udałam się do swojego pokoju, gdzie chłopak zbierał wszystkie swoje rzeczy.
- Misiaczku przepraszam cię, ale już pójdę - rzekł w biegu, składając pocałunek na moim czole.
Trochę zdziwiona wyjęłam swój pamiętnik, usiadłam na podłodze opierając się o łóżko i opisałam wczorajszy dzień wklejając pustą torebkę po kokainie, którą znalazłam w torebce. Owszem wiem, że ćpałam, może nie jestem z tego szczególnie dumna, ale nie żałuję. Czasami każdy powinien odlecieć i nie przejmować się pierdołami.
Odłożyłam pamiętnik, włączyłam komputer. Na dworze strasznie padało, więc krople deszcze uderzające o okna niesamowicie mi przeszkadzały. Próbowałam zagłuszyć je muzyką Green Day, ale to nie wystarczało. Patrzyłam na oferty wakacji, ale wszystko było za drogie, jak na moje oszczędności, a wiem, że rodzice na pewno nie dadzą mi pieniędzy.  Planowałam Ibizę z ekipą, jednak nic nie było odpowiednio dostosowane. Z resztą Louis i Annie na pewno nie polecą, bo pierścionek i przeprowadzka kosztują. Niall z Mayą też pewnie nie mają pieniędzy, a reszta ma swoje potrzeby. Teraz zaczynają się studia, więc kolejne wydatki.
Napisałam do Maggie na facebooku, jest z Harrym u jej babci nad jeziorem w Southwater. Popisałyśmy chwilę, aż usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami. Wyłączyłam komputer, po czym zbiegłam na dół. W przedpokoju stali rodzice z walizkami.
- Hej, jak było? - mruknęłam krzyżując ręce na piersi.
- Fajnie, te Spa w Austrii jest magiczne - odrzekła smętnie mama, przyglądając mi się.
- Grace słyszałem, iż byłaś u koleżanki na noc - wymamrotał tata poważnym tonem.
- Tak u Lucy, jej mama przywiozła mnie dziś rano - zawahała się, lecz zmuszona dokończyła.
- Annabelle miała wczoraj urodziny, nieprawdaż? - zapytał dla potwierdzenia.
- Tak, kameralna impreza -  co do tego drugiego nagięłam prawdę.
Nagle telefon, który trzymałam w ręce zabrzęczał, a ja odebrałam sms. Zayn pytał czy są rodzice, odpowiedziałam, że tak. Za chwilę dostałem kolejnego, że chłopak chciałby się ze mną spotkać w Westfield, a potem na kolację.
- Wychodzę z Mayą do Westfield - skłamałam.
Wbiegłam na górę nie oczekując ich pozwolenia, włączyłam muzykę i otworzyłam szafę. Przetrzepałam dosłownie każde ubranie, w końcu udało mi się wybrać odpowiedni zestaw. Wykonałam naprawdę ładną fryzurę, końcówki włosów podkręciłam lokówką i jeden kosmyk po prawej stronie spięłam wsuwkami, kiedyś zrobiła mi babcia, gdy byłam malutka. Pomalowałam twarz podkładem, przypudrowałam ją i nałożyłam na powieki ciemno-niebieski cień. Zrobiłam kreski eyelinerem, rzęsy potraktowałam tuszem, a usta czerwoną szminką. Ubrałam się w czarne rurki, białą bluzkę z kwiatowym krzyżem i skórzaną kurtkę, a wysokie szpilki specjalnie dla Zayna, bo lubi mnie w nich. Do czarnej torebki z złotymi elementami wrzuciłam telefon, portfel, oyesterkę, klucze, gumy, słuchawki i kolczyki na zmianę. Zbiegłam na dół mało nie zabijając się w tych butach, bez słowa wyszłam z domu udając się na stację metra. Jadąc widziałam grupkę paparazzi z czymś w stylu nawigacji. W okół nie było żadnej gwiazdy, więc dziwiła mnie ich obecność. Choć pewnie dopiero jadą odebrać komuś prywatność. Na swojej stacji wysiadłam z małym opóźnieniem, po czym od razu pognałam do środka. Z Zaynem mam się spotkać w ISpocie. Próbowałam tam biec, lecz jak już wspominałam szpilki nie są moją mocną stroną. Spotkaliśmy się przy Ipadach. Malik podarował mi namiętnego buziaka kładąc ręce na moich biodrach.
- Chcę kupić siostrze Ipada, wiem, że ty go masz. Pomożesz mi wybrać? - odparł patrząc na sprzęty.
- Jasne, a biały czy czarny? - uśmiechnęłam się na wieść, że moje zdanie jest dla niego ważne.
- Czarny, nie wiem czy kupić Air czy mini - mówił klikając coś w obu ipadach.
- Moja siostra ma Air'a, mówię ci jest lepszy - zaproponowałam. - On ma wifi, bardzo dobry obraz, robi świetne zdjęcia. Retina i super pamięć.
- Sprzedawca też mi już trochę o nim opowiadał, ale dobra biorę go - powiedział łapiąc mnie za rękę z wdzięcznym uśmiechem.
Zayn załatwił wszystkie sprawy z ipadem i udaliśmy się do następnych sklepów. Gdy przymierzałam dosyć obcisłą sukienkę Malik przygryzł wargę, po czym powiedział, że muszę ją kupić dla niego. Stojąc przy kasie zauważyłam jednego paparazzi biegnącego gdzieś. Wyszliśmy ze sklepu, nagle Zayn zaczął delikatnie całować wierzch mojej dłoni, którą trzymał. Po chwili jego palce powędrowały pod moją koszulkę, na co wzdrygnęłam się.
- Zayn, nie tutaj - skarciłam go wzrokiem.
- Nie wytrzymam bez twojego kurewsko seksownego ciała - mruknął do mojego ucha wywołując rumieńce na moich policzkach.
Tym razem to ja rozpoczęłam walkę naszych języków, na co Malik jęknął przeciągle. Udaliśmy się do zaułka toalet, gdzie rzadko można kogoś spotkać. Chłopak popchnął mnie na ścianę, zaczął całować mnie od obojczyka do ust. Jego ręce jeździły po moich plecach. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje. Niemożliwe. Zayn zdjął szybko moją kurtkę i rzucił ją na ziemię. W tym samym czasie przygryzł moją wargę lekko ją pociągając. Ściągnął koszulkę, a ja podziwiłam jego idealne ciało pokryte tatuażami. Zayn naprawdę się wzbogacił od kilku miesięcy, ma ich ponad 40. Każdy wyjątkowy, przedstawiający coś innego. Przejechałam dłonią po jego obojczyku, po czym położyłam ją na policzku partnera. Objęłam jedną nogą jego biodro, wbijając lekko obcas w udo. Poczułam jak moja bluzka zostaje ze mnie ściągnięta i ląduje na torebkach stojących na ziemi. Malik złapał za moją pierś mimo, iż wciąż tkwiła w staniku. Całował moją szyję co sprawiało, że się rozpływam. Nagle usłyszałam krzyki, tupot stóp i zobaczyłam blask fleszy.
" Książę czemu książę uciekł z Indii?" " Niegrzeczna wpadka? Już ląduje na okładce" "Książę, kim jest ta panienka" "Książę czemu akurat Londyn?" "Książę Malik co o tym wszystkim sądzi ta dziewczyna?" "Uśmiech dla gazety!" Nie miałam pojęcia co się dzieje, jaki Książę do kurwy nędzy?!? Zayn szybko wziął rzeczy i podał mi koszulkę, aby się zakryła. Wymamrotał "kurwa, biegnij". I w tym momencie trzymając mnie za rękę uciekał nie wiadomo gdzie. Szybko ubrałam chociaż bluzkę, wciąż byłam zszokowana i zdezorientowana. Co tu się dzieje?!?
Wybiegliśmy na dwór, gdzie okropnie padało i w minutę stałam się mokra. Stanęliśmy na tyłach budynki, przechodziły tam nieliczne osoby nie patrząc nawet na nas. Okryłam się kurtką oczekując wyjaśnień.
- Co to kurwa było? - wrzasnęłam, Zayn przeczesał włosy w geście konfrontacji.
- To ten skurwiel ich nasłał...czemu teraz? - mówił do siebie analizując sytuację.
- O co chodzi? Zayn powiedz mi do cholery! - niecierpliwiłam się.
- Oni robili nam zdjęcia, bo ja...kurwa...jestem księciem Indii.
TO BE CONTINUED

6 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja chcę ciąg dalszy !

    OdpowiedzUsuń
  2. w takim momencie koniec rozdziału? Bałagam żeby szybko pojawił sie kolejny bo nie moge się doczekać reakcji Rose

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa wyznał prawdę ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo :) przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został nominowany do Libster Awards więcej informacji tutaj -----> iwanttobewithyou1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. SPAM : zostałas nominowana do Libster Awards : http://company-arrangements.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń