Translate

Translate

środa, 2 lipca 2014

~.18.~

Dzisiejszy ranek był bardzo deszczowy, dlatego po przebudzeniu leżałam w łóżku jeszcze 3 godziny. Lubię takiego dni, ponieważ mogę wtedy otulić się kołdrą i odpoczywać słuchając, jak kropelki deszczu uderzają o szyby. Opisałam wszystko, co działo się wczoraj w swoim pamiętniku, oglądałam telewizję i pisałam z Annie. Nie wiem dokładnie, jak trafiłam do domu, bo ostatnie co pamiętam to seks z Zaynem w klubowym kiblu.
Wciąż nie wierzę, że mogłam to tam zrobić. Jednak podobała mi się owa przygoda, czy jakby to nazwać.
W końcu zdobyłam się na wstanie. Włożyłam nogi w ciepłe kapcie i przetrzepałam włosy palcami. Następnie udałam się do łazienki, gdzie umyłam zęby. Zbiegłam na dół, w kuchni siedziała Kate wraz z Grace.
- Hej, co tam młoda? - odparłam radośnie  siadając obok siostry.
- Nic, mama kazała ci to przekazać - powiedziała dając mi jakąś kopertę.
Znajdowało się w niej zaproszenie na 18 urodziny mojej kuzynki Annabelle, które odbędą się jutro. Mam przyjść z osobą towarzyszącą.
- Rodziców nie ma do końca tygodnia, a ja idę jutro do Lucy na noc, więc możesz wziąć Zayna i przyprowadzić go tutaj - uśmiechnęła się Grace.
Popatrzyłam wdzięcznie na siostrę, po czym przytuliłam ją i wzięłam swoje śniadanie. Zjadłam je najszybciej jak umiałam. Pobiegłam na górę, chwyciłam dość ciepłe ciuchy. Ubrałam się, szare leginsy z zamkami, obszerną bluzę z napisami, czarne converse i czapkę oraz torbę tego samego koloru, wykonałam lekki makijaż i uczesałam włosy. Podążałam na stację metra, by dojechać do Westfield. Muszę kupić An prezent. Mam nadzieję, że Zayn ze mną pójdzie, a to oznacza, że nieźle się zabawimy. Siedząc już w metrze wyjęłam telefon, wystukałam numer swojego chłopaka - tak bardzo lubię to słowo, ale to tylko dlatego, iż oznacza ono Zayna. On jest taki idealny, ma w sobie wszystko czego potrzebuje. Kocham go.
- Zayn moja kuzynka ma jutro 18. Miałbyś ochotę pójść na imprezę ze mną?
- Ahhh...a będą twoi rodzice?
- Nie, oni gdzieś wyjechali.
- Na którą?
- 20:30.
- Dobra, a gdzie dokładnie?
- W jakimś lokalu na Soho. Ja kupię prezent.
- Dzięki za zaproszenie, chętnie pójdę. Spotkajmy się na stacji Tottenham.
- Ok, kocham cię. A co robisz?
- Gram z Harrym w kosza.
- Aha, no dobra kończę. Buziaki.
Tak bardzo się cieszę, że Zayn pójdzie ze mną. Pozna część mojej rodziny i będzie świetnie. Wysiadłam, po czym udałam się do Westfield, by kupić Annabelle prezent. Wiem, że jest jakby to powiedzieć...strojnisią .Postanowiłam, że wejdę do wszystkich sklepów z butami. Po 2 godzinach udało mi się znaleźć coś idealnego dla niej - różowe szpilki. Z powodu, iż są to jej 18 urodziny wypada kupić coś niegrzecznego. Wybrałam niezbyt przyzwoitą bieliznę, pochodziłam też za czymś dla siebie i wypatrzyłam fajny top. Zakończyłam zakupy, po czym udałam się do Nandos. Zjadłam szybko obiad, po czym postanowiłam wrócić do domu. Złapałam metro, w którym całą drogę rozmawiałam z Mayą. Zgodziła się zamieszkać z Niallem i na koniec lipca się przeprowadza. Cieszę się ich szczęściem, bo wiem jak bardzo się kochają. Niall zawsze opowiadał mi o tym, jak mu na niej zależy oraz ile by dla niej zrobił. A z Mayą tak samo.

Otworzyłam drzwi od domu, zdjęłam buty, po czym wbiegłam na górę. Położyłam torby na biurko, wyjęłam kartkę oraz ołówek. Włączyłam muzykę i zaczęłam rysować. Przykładałam się do każdej, choćby najmniejszej kreski. To bardzo ważny rysunek, bo przedstawia osobę najwięcej znaczącą w moim życiu. Zayn...
Tak na prawdę kocham w nim wszystko. Jego odwagę i pewność siebie. To w jaki sposób jego malinowe usta wypowiadają moje imię. Brązowe oczy, które patrzą na mnie z pożądaniem. Silne ręce, których dotyk przyprawia mnie o dreszcze. Głos otulający moje uszy.
Odkąd Zayn pojawił się w szkole wszystko się zmieniło. Moment, gdy wpadliśmy na siebie i zbieraliśmy moje rzeczy z chodnika był naszym pierwszym spotkaniem. Wtedy go nie lubiłam, bo działał mi na nerwy, ale rozmowa jaka odbyła się przed Westfield, gdy całą grupą byliśmy na zakupach zakopała topór wojenny. Taniec na urodzinach Annie potwierdził, że decyzja o przyjaźni była dobra. On cały czas wspiera mnie po zdradzie Dylana. A gdy obronił mnie przed tym synem współpracownika taty poczułam, że to nie jest zwykły chłopak. Pierwsze przytulenie nastąpiło po tym, jak krył mnie, abym mogła się przebrać. Do tej pory pamiętam, jak jego silne ręce objęły moją talię. Zaproszenie od Zayna do kina i moment, w którym objął mnie podczas seansu na zawsze pozostaną w mojej pamięci, bo właściwie to była nasza pierwsza randka. Pocałunek...wywołał we mnie wiele drgań i fal gorąca. Moje usta nigdy nie doznały takich, jak jego.Wtedy zrozumiałam jak bardzo się w nim zatraciłam,zakochałam.Miłość to coś czego potrzebuje każdy. Nie zawsze można ją zrozumieć, ale trzeba zaakceptować. Tatuaż, przy którym towarzyszył będzie moim ulubiony. Swoją drogą rodzice wciąż o nim nie wiedzą, bo go nie zauważyli. Więcej czasu spędzają w pracy lub na jakiś wyjazdach, nie interesują się mną i Grace. Wylot do Paryża przyniósł wiele przygód, a zwykłe wymknięcie się na imprezę dało mi dużo frajdy. A gdy wskoczyliśmy do fontanny zamiast słuchać opowiadań przewodniczki zostaliśmy strasznie okrzyczani. Oświadczyny Louisa do Annie wywołały u mnie wzruszenie, ale w tym samym czasie Zayn puszczał fajerwerki, a ja siedziałam na ziemi z piwem. Potem przyszedł do mnie i całowaliśmy się w nocy, w Paryżu przy kolorowych wybuchach. To było takie romantyczne. Każdy zakochany powinien przeżyć coś takiego, bo mimo iż zimna ziemia ochładzała nam tyłki i w każdej chwili mogliśmy nieźle wpaść, jeśli ktoś z nauczycieli by się dowiedział to i tak chcę to powtórzyć.
Nareszcie doszliśmy do naszego pierwszego razu. Czułam się wtedy tak wspaniale oddając mu to co najważniejsze dla każdej dziewczyny, ale pod jednym warunkiem to zrobiłam - to musiał być Zayn. On jest jedynym, który może dostać mnie. Od tego czasu jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek.
Gra w "prawda czy wyzwanie" romantyczna nie była, ale nieźle się bawiliśmy. Podczas lotu samolotem Zayn usiadł koło mnie i sprawiał, że czułam się kochana oraz potrzebna. I gdy zabrał mnie na kolację tuż po powrocie jego słowa " Dobrze, myślę o tym, że cholernie seksownie wyglądasz w tej prześwitującej bluzce i najchętniej pieprzyłbym się z tobą całą noc. " na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Dreszcze przeszły we mnie po wypowiedzeniu tych słów. Szczera rozmowa, która pomogła mi powiedzieć Malikowi, że zależy mi na nim mimo wszystko i chcę z nim budować coś pięknego. A gdy siedziałam z nim podczas robienia tatuażu robiło mi się cholernie gorąco widząc jego nagi tors. Koncert, na którym większość przesiedziałam na ramionach Zayna będę pamiętać, tak samo jak moment, gdy zdjął mnie, przyciągnął do siebie i pocałował. Złapał mnie w talii, odgarnął niesforny kosmyk moich włosów. Z resztą każdy jego dotyk sprawia, że się rozpływam. Udowodniłam to podczas tańca w klubie. Oboje rozpaliliśmy swoje zmysły, podniecaliśmy się. Między nami jest szczególna więź, którą nie wszyscy muszą zrozumieć, ale mogliby postarać się zaakceptować. Miłość jest czymś, czego nie wybierasz, po prostu kochasz i trudno ci to zmienić. Owszem serce można złamać, ale jest ono poddawane wielkiej próbie, którą stara się wytrzymać. Kochając żyjemy dla tej osoby. Codziennie myślimy o niej i staramy się spędzać z nią, jak najwięcej czasu, to jest związek, którego podstawą jest też zaufanie, bo prawdziwa miłość może nawet i zmiękczyć serce komuś, kto zawsze myślał, że się nigdy nie zakocha. Kiedyś byłam pewna, że nie oddam serca komuś innemu, że romans, który nie opiera się na zaufaniu, zrozumieniu i bezwarunkowej miłości nie okiełzna mnie. Jednak tak się stało, gdy poznałam Zayna. A Dylan i ja oddalaliśmy się od siebie. Po zobaczeniu go z tą laską u boku oraz z jointem w ustach zrozumiałam, że od dawna nie dbał o mnie. Ignorował to, co do niego mówiłam. A Malik wspiera mnie od momentu, gdy się poznaliśmy i to dzięki niemu złożyłam papiery na uczelnie artystyczną w Londynie. Tak mimo wymagań rodziców robię to, co chcę. Reasumując to Zayn jest miłością mojego życia.
Odłożyłam ołówek do pojemnika, schowałam rysunek do szafki, po czym spojrzałam na zegarek. 10:45 p.m. Przetrzepałam lekko włosy, wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. Szczerze mówiąc nie byłam głodna, a nie jadłam kolacji. W moim przypadku to dziwne, bo spędzając czas z Niallem trochę się do niego upodobniłam.
Zmyłam dokładnie makijaż, wyszczotkowałam zęby, po czym weszłam pod prysznic. Ciepła woda i truskawkowy żel zmyły ze mnie brud, a szampon o zapachu tropikalnym, którym umyłam włosy nadał im świeżość oraz czystość. Osuszyłam ciało ręcznikiem, a na głowę zawinęłam drugi. Ubrałam piżamę, po czym zmyłam czarny lakier z paznokci. Rozczesałam i wysuszyłam włosy. Nakremowałam się balsamem, wróciłam do pokoju. Wyjęłam pamiętnik, zaczęłam opisywać dzisiejszy dzień. W końcu zasnęłam.
 ______________________________________________________________________________
Witajcie :3 pewnie już was nudzi każdy rozdział prawda? Ahh nie martwcie się, bo w 20 akcja nabierze ogromnego tępa i nie wiem, czy to zniesiecie xD Słuchajcie wiem, że może nie chce wam się komentować, ale tak samo mi może nie chcieć się pisać. Proszę zróbcie to dla mnie i zostawcie po sobie ślad pod rozdziałem :) 




1 komentarz:

  1. Przypominamy o dodaniu na tutejszym blogu buttonu lub linku do Spisu Fanfiction, który jest podstawą do zgłoszenia opowiadania, jak wynika to z regulaminu. Pozdrawiamy, Załoga spisfanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń