Translate

Translate

czwartek, 19 czerwca 2014

~.17.~


Obudziłam się chwilę po godzinie 13. Przeciągnęłam się, po czym mozolnie wstałam. Podeszłam do okien, aby je otworzyć i przewietrzyć troszkę w pokoju. Ściągnęłam gumkę z nadgarstka i spięłam nią włosy w luźnego koka, udając się do łazienki. Po wyszorowaniu zębów, zeszłam na dół, gdzie Grace siedziała z tatą przed telewizorem, a mamę czesała jej fryzjerka. Kate przygotowywała mi śniadanie.
- Cześć - mruknęłam do rodziny, siadając przy stole sama.
- Rose, gdzie wczoraj byłaś? - zapytał tata, nie odrywając się od ekranu.
- Mówiłam, że u Maggie - skłamałam, patrząc w talerz.
- Na pewno?
- Tak. Wychodzę dziś wieczorem z Annie do kina - skłamałam po raz kolejny.

Nie czekając na ich odpowiedź, odniosłam pusty talerz i wróciłam do swojego pokoju. Postanowiłam zająć się rysunkiem. Puściłam playlistę Green Day, po czym zabrałam się do pracy. Wykonywałam delikatne kreski, tworząc obrazek.

Od momentu, gdy poznałam Zayna moje życie zmieniło się diametralnie. On sprawia, że się uśmiecham. Każde jego dotknięcie mnie, pocałunek czy też to, co wydarzyło się w Paryżu przyprawia mnie o ciarki. Znamy się krótko, ale przyciągamy się i podniecamy.
Wciąż pamiętam, co Zayn powiedział mi w samochodzie przed naszą kolacją. Pamiętam też, że idiotka Rose zrobiła się czerwona, jak burak.
Rysowałam nasz pierwszy raz, gdy jego palce wplotły się w moje włosy. Usta muskały moje czoło, a dłonie złączyły się w ciasnym uścisku. Leżeliśmy wygodnie, przykryci kołdrą. Jego ciepły dotyk sprawił, że miałam ochotę pozostać tak do końca życia. A właściwie w wieczności. My się dopełniamy, potrzebujemy siebie. Między nami jest szczególna więź, której nie czułam z Dylanem.

*Zayn*

Od 3 godzin gram z chłopakami w piłkę, robiąc sobie przerwę podszedłem po wodę do torby i spojrzałem na zegarek. Musiałem wracać, bo za 4 godziny koncert. Pożegnałem się z przyjaciółmi, po czym udałem się na parking. Przy samochodzie zobaczyłem znajomą mi twarz. Dylan.
- Czego chcesz? - powiedziałem nieprzyjemnie, otwierając auto.
- Pogadać - odparł wesoło, idąc za mną.
- O czym? - warknąłem, byle by szybko odjechać.
- O Rose - powiedział, przełykając ślinę.
- Co z nią? - spytałem niecierpliwie, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Ona nie wie, prawda?
- Czego?
- No pomyśl, księciulku - zaśmiał się, a ja czułem, jakby ktoś przejechał po mnie czołgiem.
- Skąd to wiesz? - warknąłem zdenerwowany, podchodząc bliżej niego.
- Od razu wiedziałem, że jest z tobą coś nie tak. Wystarczyło wpisać imię i nazwisko, aby wyskoczył członek rodziny królewskiej - oznajmił z dumą, wyciągając paczkę papierosów z kieszeni.
- Ani mi się waż jej mówić - zagroziłem, zaciskając ręce w piąstki.
- Ja nie powiem - odparł, podpalając kiepa. - Ale ktoś inny zrobi to w niesamowity sposób.
Dylan wypuścił dym prosto w moją twarz, mrugnął i odszedł z dumą, zostawiając mnie zdezorientowanego i wściekłego. Byłem taki głupi, lekkomyślny. Co ja sobie myślałem, przyjeżdżając tu? Że nikt mnie nie rozpozna? Wystarczy wpisać moje nazwisko, aby dowiedzieć się wszystkiego. Dylan to zrobił i może mnie zniszczyć, może zepsuć wszystko, co zbudowałem.
Wkurwiony wsiadłem do samochodu, trzaskając drzwiami. Odjechałem z piskiem opon.


- Zayn, chodź tu - zawołała Wal, gdy ściągałem buty.
- Co jest? - zapytałem, siadając obok siostry.
- Wychodzi panicz dziś na koncert, prawda? - odparł Ratish, siedzący w kuchni.
- Tak - uśmiechnąłem się, zajmując miejsce przy stole.
- Panienka Waliyha ma jutro bal - rzekł, wyciągając nóż z szafki.
- Musimy porozmawiać - przerwała poważnym tonem moja siostra.
Skinąłem głową, udając się za nią. Weszliśmy razem do mojego pokoju, a następnie usiedliśmy na łóżku.
- Boję się, że ktoś nas odkryje - zaczęła Wal, patrząc na mnie.
- Kto niby? - zapytałem, ściągając brudną koszulkę.
- O rany Zayn, ile ty masz tatuaży? Kiedy ty je zrobiłeś? - przeraziła się Walyhia, przykładając ręce do twarzy.
- To źle? - mruknąłem, patrząc na swoje ciało.
- Tak! Jeśli wrócimy, to tata cię zabije! - wrzasnęła, machając rękoma.
- Nie wrócimy do Indii - rzekłem pewny swojego zdania.
- Dobra, szykuj się. Rose na ciebie czeka - przewróciła oczami, wstając.
- Nie lubisz jej?
- Nawet jej nie znam, nie mogę jej nie lubić - odparła jakby to było oczywiste, a następnie wyszła z pokoju.
Uśmiechnąłem się pod nosem, zdając sobie sprawę, że siostra zasugerowała mi, abym je ze sobą poznał. Postanowiłem, że kiedyś do tego doprowadzę.
Wszedłem do łazienki, żeby wziąć odświeżający prysznic. Ułożyłem włosy, a następnie dostałem sms od Rose.

" Co robisz, wyślesz mi zdjęcie? :* "

"*zdjęcie bez koszulki *"

" O cholera "

" Ha! Widzimy się później, skarbie "

" Pa, kochanie "

Odłożyłem telefon, ubrałem się w czarne rurki, biały tshirt z nadrukiem i czarne buty. Psi
knąłem się perfumami, które lubi Rosalie. Wrzuciłem dokumenty, pieniądze oraz komórkę do kieszeni. Pożegnałem się z Ratishem oraz siostrą, po czym udałem się na metro, gdzie umówiłem się z chłopakami.
Droga nie była długa. Harry przywitał się ze mną pierwszy, bo akurat też szedł już na stację. Louis oraz Niall czekali na peronie.
- Idziemy się zabawić! - wrzasnęliśmy wesoło.


*Rose*

Podeszłam do szafy, żeby wybrać strój na koncert. Trochę mi to zajęło, ale ostatecznie zdecydowałam się na szorty, białą koszulę i botki.
Zbiegłam na dół i zamykając uprzednio drzwi, opuściłam dom. Pogoda była naprawdę piękna, słoneczna, wymarzona na koncert w plenerze. Miałam spotkać się ze wszystkimi na stacji Hyde Park Corner. Zajęłam miejsce w metrze, wyjmując telefon.
Po 10 minutach drogi zauważyłam, że kobieta siedząca obok perfidnie spoglądała w mój telefon. Zastanawiałam się, o co mogło jej chodzić. Tapetę, na której siedzę na nagim Zaynie? Przecież widać tylko tors.
Wszystko zrobiło się jeszcze dziwniejsze, gdy kobieta powiedziała coś po hindusku  mężczyzny obok niej, a jedyne, co zrozumiałam to "Zayn". Byłam trochę przerażona, ale potem stwierdziłam, że może to być jego babcia lub ciocia. Niestety, chwilę później wysiadła, więc nie mogłam jej o to zapytać.
Ja opuściłam metro na swojej stacji, gdzie czekała już Maggie.
- Hej - przytuliłam ją na przywitanie.
- Cześć. Maya jest w toalecie, a Annie jeszcze nie ma - poinformowała mnie, poprawiając włosy.
- Dobrze, chodźmy tam.
Udałyśmy się pod wyznaczone miejsce i czekałyśmy na Mayę. Wystukałam szybko sms do Annie, gdzie jesteśmy. Po chwili Maya wyszła, więc przywitałam się z nią, dowiadując się, że chłopaki stali już przy wejściu do Hyde Parku.
Na szczęście Annie wyłoniła się zaraz po May'i i wszystkie pognałyśmy na koncert.
Spotkałyśmy chłopaków, po czym udaliśmy się pod scenę. Staliśmy w miarę blisko, co bardzo mnie cieszyło.
Nagle usłyszałam muzykę, a na scenie pojawili się Jared, Shanon i Tomo z 30 Seconds To Mars. Zaczęłam krzyczeć, a Zayn wziął mnie "na barana". Skakaliśmy, śpiewaliśmy, a piwo rozlewało się dosłownie wszędzie. Zaprzyjaźniliśmy się z taką parą, która poznała się na ich innym koncercie. Zdążyłam wypić już 4 piwa, tak samo jak pozostali. Czułam, jak silne dłonie Malika trzymają mocno moje łydki, abym nie spadła.
Przejechałam lekko ręką po włosach chłopaka, dotknęłam jego policzka, więc złapał za mój nadgarstek i popatrzył na mnie z uśmiechem.
Po chwili Zayn ściągnął mnie, przyciągnął do siebie i pocałował, łapiąc w talii, następnie odgarnął niesforny kosmyk moich włosów. Czułam się tak wspaniale, będąc z nim. Jego dotyk działał na mnie.
- Tylko się tu zaraz nie rozbierzcie - zaśmiał się Louis, na co Annie uderzyła go w ramię.
- Spadaj - prychnęłam po nosem, po czym wróciłam do całowania Zayna.
Nagle brunet znowu wziął mnie na swoje plecy, umożliwiając lepsze widzenie koncertu. Na dworze było całkowicie ciemno i gdyby nie światła ze sceny nie wiem, czy byłoby cokolwiek widać. Koncert zakończył się, a my ruszyliśmy w stronę najbliższego sklepu.
Wciąż tkwiłam na plecach Zayna, a właściwie to żadna z dziewczyn nie szła po ziemi. Minęło około 30 minut za nim udało nam się wyjść z tłumu. Szliśmy, śmiejąc się i gadając.
Weszliśmy do sklepu, a zaspana kasjerka spojrzała na nas, jak na kosmitów.
 - Poprosimy jedną wódkę 0,7 - odparł Niall, wyciągając portfel.
- Dobrze, dowód proszę  - rzekła grubiańsko. - Od wszystkich.
Podaliśmy jej dany dokument, wzięliśmy zakup i wyszliśmy. Po kolei wypiliśmy zawartość flaszki idąc do klubu.
Gdy wreszcie się tam znaleźliśmy, Louis poszedł z Annie po drinki, a my zajęliśmy stolik. Byłam troszkę zmęczona, ale to wyjście z Zaynem i nie chciałam wracać do domu. Wzięłam kieliszek do ręki, upijając łyka.Moje wszystkie cząsteczki zostały pobudzone jeszcze bardziej. Pociągnęłam za sobą Zayna i poszliśmy na parkiet. Akurat DJ puścił piosenkę T-paina oraz B.O.B "Up down". Przyciągnęłam chłopaka do siebie za pomocą szarpnięcia jego koszulki. Ten objął mnie w tali, zaczęliśmy kręcić się w rytm muzyki.
- Tak się bawisz? - odparł zadziornie, po czy zjechał w dół na wysokość moich kolan.
Złapał mnie za pupę, podnosił się przejeżdżając ustami po moim ciele. Ja natomiast zabawiłam się jego włosami. Szczerze mówiąc, podobała mi się ta sytuacja nie tylko dlatego, że mogłam go podniecić, ale również dlatego, iż czułam się taka seksowna. On sprawiał, że czułam się pewniejsza siebie, niż byłam, gdy umawiałam się z Dylanem. On mnie niszczył, traktował, jak szmatę.
Zayn jest jedyną osobą, z którą potrafię czuć się, jakiej nigdy wcześniej nie czułam. Jego każdy kawałek jest cholernie wspaniały i zatracam się w nim codziennie. Gdy tylko rozmawiamy, gdy mówimy, jak bardzo się kochamy, jak dotyka mnie, gdy wysyła mi swoje zdjęcie bez koszulki, gdy siedzę na jego plecach czy też podczas tego tańca, który podnieca i pobudza nasze zmysły. On sprawia, że chcę oddawać mu wszystko, co mam.
Następnym naszym ruchem był obrót i położenie rąk na moich biodrach. Kręciłam nimi, nie zważając już na to, co się dzieje wokół nas. Czułam oddech Malika na swojej szyi, jego perfumy, które ubóstwiam zmieszały się z zapachem papierosów. Byłam już zmęczona, ale coś kazało mi tańczyć dalej.
- Niegrzeczna jesteś - wyszeptał, przygryzając płatek mojego ucha.
- A widziałeś kiedyś, żebym była grzeczna? - uśmiechnęłam się, wzdychając.
Muzyka zmieniła się na coś bardzo szybkiego, a my odkleiliśmy nasze ciała od siebie. Spojrzałam mu w oczy, widziałam jak bardzo mnie pragnął w tamtej chwili. Ja jego też. Nie wytrzymałam i pociągnęłam go za sobą do toalety. Weszliśmy do środka, całując się namiętnie.



Byłam kompletnie pijana, ledwo szłam na nogach. Otworzyłam niezdarnie drzwi, zdjęłam buty. Zamknęłam dom, wdrapałam się na górę. Rozpięłam koszulę, rzucając ją na podłogę. Opadłam zmęczona na łóżko. Śmierdziałam alkoholem i potem. Byłam kompletnie wyczerpana po całym dniu oraz sytuacji w toalecie. Do tego po wszystkim tańczyłam z dziewczynami 4 utwory, więc zasnęłam szybko.

____________________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz