Translate

Translate

niedziela, 31 sierpnia 2014

~.25.~

Rodzice Zayna zdecydowali, że mogę zostać. Pod warunkiem, że nauczę się wszystkiego, co powinna znać kobieta przyszłego króla. Szczerze sądząc po minie mamy Zayna chyba nie jestem tu mile widziana, ale chcę to zmienić. Siedząc z Waliyhą na korytarzu rozmawiałyśmy o wszystkim. Opowiadałam jej o mojej siostrze, przyjaciołach, jak poznałam jej brata.
- Przygotuj się - wyszeptała słysząc czyjeś kroki.
Po chwili przed nami stanęła czarno włosa kobieta, ubrana w dopasowaną, czarną spódnicę do kolan. Białą koszulę i marynarkę, do tego czarne szpilki. W dłoniach trzymała teczkę, a jej mina nie wykazywała żadnych emocji.
- Witam panienko - odparła do Wal. - A ciebie zapraszam ze mną.
Wstałam zdziwiona, lecz ruszyłam tuż za kobietą.
- Jestem Karima (w tej roli Nicole Scherzinger), nauczę cię królewskich manier - rzekła oschle, już się jej bałam.
- Rose, ale to już chyba wiesz - prawie krzyknęłam widząc, jak oddala się. Nie nadążałam za nią.
Przeszłyśmy do głównej części pałacu, zobaczyłam pięć pięter. Licząc z tym, na którym się znajdowałyśmy.
Karima otworzyła drzwi od pokoju, w którym stał duży stół. Regał z książkami, sofa i pełno ozdób.
- Nauczę cię wszystkiego, więc uważaj. Ważne jest każde moje słowo - chodziła po pomieszczeniu z rękoma założonymi na plecach.
Siedziałam na kanapie bawiąc się palcami z nerwów. Ta kobieta mnie przerażała, nie wiem jak idealna muszę być, ale postaram się dla Zayna.
- Po pierwsze, nie garb się - powiedziała, na co wyprostowałam sylwetkę.
- Okey, co dalej?
- Po drugie, nie mów Okey tylko Dobrze - przewróciła oczami.
- Dobrze, co dalej? - wymamrotałam znudzona.
- Nigdy nie masz swojego zdania, nie kwestionujesz cudzego - usiadła na krześle, na przeciwko mnie.
Karima uczyła mnie do wieczora. Z tego, co pamiętam mam być tylko ozdobą. Nie mogę się odezwać na żadnym spotkaniu, chyba że zostanę o coś zapytana. Wtedy z uśmiechem odpowiadam i więcej się nie odzywam. Nie mogę przeklinać, nie mogę publicznie się odzywać bez pozwolenia. Muszę przestrzegać planu dnia, jaki ustali mi Karima. Mój telefon jest wyłączony podczas najmniejszego spotkania. Czuję, że będzie ciężko. Boję się, że nie dam rady, ale się postaram. Po nauce zostałam sama i postanowiłam zadzwonić do rodziców. W końcu przyda mi się ogromny opieprz, prawda?
" Halo? "
" Rose, wszystko dobrze? Tak się martwiłam "
" Tak, jestem z Zaynem. Przepraszam, że wyjechałam nic nie mówiąc "
" Wszystko wiemy od dziewczyn, dziadka, Nialla i Harrego "
" Co wam mówili? "
" Że pojechałaś do niego. I chłopcy przyszli do nas, żeby pokazać jak całowaliście się na środku jakiegoś placu "
" Nie jesteś zła? "
" Nie, bo podążasz za szczęściem i marzeniami "
" Mamo muszę kończyć, kocham was paa"
Schowałam telefon do torebki, a w pokoju zjawił się starszy człowiek, będący tu sługą.
- Zayn prosi panią o przyjście na taras - zakomunikował z uśmiechem. Miał nawet lekki brytyjski akcent.
- Jasne - wstałam zapinając torebkę.
Szłam za mężczyzną tysiącami korytarzami. Moje obcasy stukały o podłogę, a ja próbowałam się uspokoić.
- Jestem Ratish, byłem z Zaynem w Anglii - powiedział nie odwracając się, wyczułam w jego głosie radość.
- Mnie już za pewne kojarzysz, ale skąd znasz tak dobrze angielski? - powiedziałam przyśpieszając, aby iść koło niego.
- Tutaj prawie wszyscy się go uczą, a oprócz tego moja prababka była brytyjską - rzekł z uśmiechem.
- To fajnie, po co mnie tam chcą jeśli mogę wiedzieć?
- Król i królowa chcą z tobą porozmawiać w obecności Zayna - na te słowa wiedziałam, że nie będzie miło. Zostanę skrytykowana i obrażona, ale muszę być silna.
Weszliśmy do pokoju, w którym wszyscy siedzieli. Przełknęłam ślinę i podeszłam bliżej.
- Pewnie dobrze wiesz, że tutaj nie ma takich zasad jakie obowiązywały w twoim domu. Karima będzie codziennie uczyła się, jak masz się zachowywać. To nie jest zabawa moja droga, mój syn bardzo nalegał abyśmy cię tu przyjęli - mówiła mama Zayna oschłym tonem.
- Dobrze, wszystkiego się nauczę - wymamrotałam przygryzając wargę.
- Musimy ogłosić światu, że...ty...od teraz jesteś...
- Dlatego przygotowania rozpoczniemy już dziś, a ceremonia jutro - dodał ojciec Zayna.

Po godzinnym ćwiczeniu, jak to mam stać i się nie odzywać była zmęczona. Nie myślałam, że będzie tak ciężko. Nie mogłam zobaczyć się z Zaynem cały ten czas. W końcu zostałam zawołana na kolację. Cała rodzina siedziała przy stole w ciszy, a mi Ratish kazał zając miejsce obok mojego chłopaka.
- Rose, jak twoi rodzice? - zapytał król.
- Dobrze, rozmawiałam z nimi dzisiaj - posłałam mu lekki uśmiech.
- Masz tu telefon? - warknęła mama Zayna.
- Właściwie to tak - wyszeptałam czując, że znów jestem pod ostrzałem. Kobieta posłała dziwne spojrzenie Ratishowi, po czym znów popatrzyła na mnie.
- Będziemy musieli sprawdzić, czy nie ma podsłuchów. Oddaj go - rzekła pijąc wino, a obok mnie stanął sługa z poduszką.
- Słucham? - była oburzona, co chyba wszyscy zobaczyli.
Spojrzałam na Malika oczekując wyjaśnień, lecz on tylko pokiwał głową. Mam oddać telefon.
- Musimy też przeszukać twoją walizkę - poinformowała kobieta.
O nie! tego już za dużo. Nie jestem szpiegiem, nie obchodzą mnie ich sprawy. Nie pozwolę, żeby ktoś dotykał moje rzeczy.
- Przykro mi, ale nie oddam swoich rzeczy - prychnęłam krzyżując ręce pod biustem.
- Roseee - Zayn skarcił mnie spojrzeniem.
- Nie, to jest chore. Nie jestem szpiegiem, jestem tu bo cię kocham. Mój telefon to moja sprawa - tłumaczyłam rozwścieczona.
Myślałam, że chociaż on zrozumie. Jednak wciąż patrzył na mnie, jakby chciał powiedzieć "Daj ten telefon". Wkurzona wyciągnęłam urządzenie z torebki kładąc go na stole, sługa zabrał go, a ja nigdy wcześniej nie myślałam, że będąc tu sprawdzą wszystko, czego dotknę.
Kolację zjadłam nie odzywając się, rozmyślałam o tym świecie. Wiem, że muszę przetrwać, ale jest strasznie trudno. Karima kazała mi iść za nią, jak się okazało to lekarza w pałacu. Muszą mnie przebadać, bo mogę mieć jakieś choroby. Czułam, że wszystko się we mnie gotuje. Choć może to nie jest dobre stwierdzenie.
Po prostu myślałam, że będzie łatwiej.
- Zaprowadzę cię do pokoju - usłyszałam cichy głosik małej dziewczynki.
- Pewnie ty jesteś Safaa - uśmiechnęłam się kucając przy niej.
- Tak, chodź - złapała mnie za rękę. Była taka ciepła.
Po badaniach byłam zmęczona i przyda mi się odpoczynek. Mam nadzieję, że zobaczę się jeszcze z Zaynem.
- Moi rodzice już tacy są, musisz wytrzymać.
- Chcę, dla twojego brata zniosę wszystko.
- On cię bardzo kocha - powiedziała, a moje serce zaczęło mocniej bić.
- Skąd to wiesz? - zapytałam z ciekawości.
- Mówił mi, opowiadał o tobie bardzo dużo - oznajmiła otwierając drzwi od jakiegoś pomieszczenia.
Na środku leżała moja walizka, a przed nią stało duże łóżko.
- To tu, przed wynikami nie możesz spać z Zaynem - powiedziała, po czym wyszła nim ją zauważyłam.
Opadłam zmęczona na świeżą pościel i zamknęłam oczy. Na reszcie...

Rano
Usłyszałam dzwonek, ale nie telefonu. Otworzyłam oczy, a przede mną stała Karima.
- Wstawaj, musimy wszystko przećwiczyć - powiedziała, jak zwykle oschłym tonem.
Przewróciłam oczami, po czym wygramoliłam się z łóżka. Szykuje się interesujący dzień.
- Musimy pomyśleć o nowych ubraniach, podasz mi później swoje wymiary - rzekła zapisując coś.

Właśnie jestem w trakcie przymiarek do ogłoszenia światu, że wkroczyłam do tego świata. Muszę wyglądać i zachowywać się perfekcyjnie, bo zobaczą to ludzie ze wszystkich krajów. Przyjedzie pełno fotoreporterów, będą się bili o moje zdjęcia, bo wyrządziłam niezłą sensację.
Razem z krawcowymi wybrałyśmy cudowny zestaw. Moje włosy opadały falami na plecy, usta wydawały się większe, a paznokcie świeciły. Towarzyszyła mi Waliyha, zdążyłam ją dobrze poznać. Razem udałyśmy się przed dziedziniec, tam zobaczyłam resztę rodziny. Od razu wyszliśmy na dwór, gdzie zobaczyły miliony gałek ocznych patrzących tylko na mój błąd. Zaklęłam w myślach.
Król zaczął coś mówić, a ja stałam obok swojego chłopaka, który nawet nie mógł na mnie spojrzeć. To było cholernie dziwne. Nie mogę z nim spędzić, chociaż godziny.
- Powitajcie ją ciepło - na te słowa uśmiechnęłam się podchodząc do króla, który objął mnie ramieniem.
Ludzie zaczęli krzyczeć, a ja według planu podeszłam do Zayna i go pocałowałam.

Gdy się już ściemniło wreszcie mogłam pobyć z Malikiem sam na sam. Pobiegliśmy do jego pokoju, który wyglądał jak te ze snów i bajek.
- Tak bardzo cię kocham - wyszeptał składając pocałunek na mojej szyi.
- Ja ciebie też. Myślisz, że po co to wytrzymuje - powiedziałam siadając na łóżku.
- Wiem, przepraszam. Nic z tym nie zrobię, takie mam życie - odgarnął mój niesforny kosmyk włosów.
- Tęskniłam za tobą - uśmiechnęłam się.
Malik złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, który przerodził się w mocniejsze czyny. Położyłam dłoń na policzku chłopaka, a on muskał moja szyję.
- Tak bardzo brakowało mi twojego ciała - wymruczał w moją skórę.
Poczułam, jak rozpina moją sukienkę. Ja od razu zaczęłam rozpinać guziki od jego koszuli. Zsunęłam szpilki z nóg, a on zerwał z siebie materiał. Jeździłam dłońmi po jego plecach i nawet nie zauważyłam, jak zostałam w samej bieliźnie.
Nareszcie dostałam wynagrodzenie za męczenie się z całym, tym królewskim bagnem.
___________________________________________________________________________
Witajcie kochani :3 Wiem, że rozdział jest denny, ale miałam dosłownie chwilę by go napisać. Jak wiecie jutro zaczyna się szkoła, więc będzie mi trudniej cokolwiek wyskrobać. Rozdziały będą pojawiały się później. Przepraszam :( Mam nadzieję, że choć troszkę spodobały wam się te wypociny.

- Komentarze karmią wenę.
~. Miley <3

8 komentarzy:

  1. Mi rozdział bardzo się podoba :) czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cud miód i malina :D czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. odlotowe cieszę się że ojciec Malika zgodził się by byli razem ;) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. O J A P I E R D O L E ! !
    Tego to się w ogóle nie spodziewałam...
    Ten rozdział podobał mi się STRASZNIE !!
    Troszkę krótki, ale zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jprdl, to jest super xxx Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały, które do tej pory napisałaś i nie mogę się doczekać kolejnych ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Super piszesz uwielbiam twój blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział!!!!! Czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń